niedziela, 26 lipca 2015

Motywacja

Witam wszystkich bardzo serdecznie na moim oficjalnym blogu!

Na samym początku chciałabym podkreślić to, że nie jestem żadną Ewą Chodakowską czy też Anną Lewandowską ale udało mi się osiągnąć myślę, że niebanalny cel, którym chciałabym się z Wami podzielić.
Większość czytających tego bloga wie, iż udało mi się zgubić 15kg.
Tę wagę traciłam powoli i zdrowo. Zajęło mi to jakoś do pół roku.
W między czasie oczywiście waga potrafiła wzrosnąć i z powrotem cofnąć się.
W mojej pierwszej notce chciałabym poruszyć dla mnie najważniejszą część odchudzania, bo bez niej tak na prawdę nie ma nawet co zaczynać, jest to MOTYWACJA.
Dlaczego najważniejsza? Bo bez niej nie będzie chciało Wam się męczyć, trzymać diety, bedziecie mówiąc krótko i na temat dużo gadały, mało robiły. Sama wiem po sobie ile to już razy się nie odchudzałam. Zazwyczaj jak zjadłam jakiegoś fastfood'a lub inne gówniane jedzenie, patrzyłam w lustro tudzież weszłam na wagę mówiłam sobie "KONIEC! OD JUTRA DIETA", "OOOO NIEEE MASAKRA OD PONIEDZIAŁKU TRZEBA PRZEJŚĆ NA DIETĘ" ale to były tylko słowa bo właśnie nie było tej motywacji.
Jak wiecie w pierwszym sezonie Ekipy z Warszawy na moją osobę a konkretniej na moją figurę spadł ogromny hejt. Jak sami widzieliście w drugim sezonie nawet to nie było dla mnie motywacją do zadbania o swoją sylwetkę. Do czasu aż... :D
Tak, do czasu aż się po prostu zakochałam w koledze z Ekipy, Pawle.
W sumie poznałam, go jeszcze przed programem ale jakoś nawet go na początku nie lubiłam... w sumie o tym w innym poście, wracajmy do tematu :D
Paweł zawsze powtarzał, że on lubi tylko i wyłącznie szczupłe dziewczyny.
Żadna dziewczyna z nadwagą nie ma u niego szans.
Mój obiekt westchnień bardzo często mi powtarzał "Ewelina masz przepiękną buzię", "Ewelina gdybyś Ty tylko schudła ..." itp
Były to dla mnie bardzo motywujące słowa, które dawały mi siłę i nie pozwalały się poddawać.
Kiedy miałam kryzysy ( a uwierzcie, że było ich pełno ) wchodziłam w grafikę google i wpisywałam sobie "płaski brzuch" "piękne nogi". Oglądając te zdjęcia mówiłam sobie w myślach "TAK, CHCĘ TAK WYGLĄDAĆ", "KIEDYŚ TO OSIĄGNĘ", "NIE MOGĘ ZJEŚĆ NIC INNEGO, BO PRZEZ CHWILĘ PRZYJEMNOŚCI ZAPRZEPASZCZĘ TO CO JUŻ UDAŁO MI SIĘ OSIĄGNĄĆ".
Bywało też tak, że wchodziłam na fanpage Pawła i patrzyłam z jakim PATYKAMI wstawia zdjęcia, z jednej strony może to i trochę chore bo doprowadzało mnie do furii ale z drugiej dawało takiego kopa i motywacje, że nie mogłam sobie tego odpuścić :P
Także dziewczyny/chłopaki szukajcie sobie takiego "target'u", który będzie Was motywował :)
Tak na prawdę dzięki silnej motywacji udało mi się SCHUDNĄĆ I ZDOBYĆ FACETA, Z KTÓRYM CHCIAŁAM BYĆ.
Nie chcę Was zanudzać zbyt długą notką, dlatego zapraszam Was już na kolejną ( chyba najbardziej wyczekiwaną) o DIECIE, bo bez tego także ani rusz.
Pamiętajcie nawet jeśli nie chce Wam się ćwiczyć to jeśli będziecie stosowali odpowiednią dietę i tak schudniecie. DOBRA DIETA TO 80% SUKCESU!
Ale o tym w następnym poście.
Mam nadzieję, że podoba Wam się pierwszy pościk i będziecie mnie tu odwiedzać :)

Pozdrawiam i Całuję
Ewelona <3

A na sam koniec zdjęcia "przed i po" :P